wtorek, 28 lipca 2015

Coś co już gdzieś pisałam...

  Cześć, witam! Na wstępie chciałabym przeprosić za tak długie nie wstawianie żadnego postu. Przepraszam! Ten post będzie bardzo, bardzo poważny. Ja sama nie mam pojęcie dlaczego to tu wstawię, ale cóż... Niektórzy z was najpewniej już to czytali i nie będzie się wam podobało, że to tu wstawiam, ale dodam, coś jeszcze. Więc proszę przeczytajcie do końca! Dziękuję!!!

  Otóż, wypowiem się o sprawie, o której zapewne każdy z was słyszał. Dominik Szymański. Chłopak, który się zabił z powodu ludzi w szkole. Wiem, wiem już prawie każdy wypowiedział się w tej sprawie i większość ma tego dość, ale ja bym chciała coś podkreślić w tej całej sprawie, coś czego niektórzy zapomnieli. Ale to zaraz.
Odkąd media nagłośniły samobójstwo Dominika zrobił się chaos na całą Polskę. Po pierwsze: Dlaczego nagłośnili to dopiero miesiąc, powtarzam miesiąc, po jego śmierci? Dlaczego nie uwzględnili wszystkiego co się teraz dzieje? To pierwsza sprawa. Po drugie: Czy oni oszaleli? Czy Dominik, już nawet jak nie żyje nie może mieć spokoju? Czy ludzie z jego szkoły są tak, za przeproszeniem, pojebani, że nawet po jego tragicznej śmierci muszą robić z niego, kogoś kim nigdy nie był? A po trzecie i ostatnie: Dlaczego niektórzy z nas nawet po tej tragedii uważają, że Dominik był nic niewartym idiotą?

To są trzy sprawy, które mnie nurtują, ale nie będę ich rozgrzebywała, bo to i tak nie ma sensu. Nie będę pisała, jaki to Dominik był wspaniały, cudowny, delikatny, wrażliwy itp. bo ja go przecież nie znałam. I nie będę, tak jak ta reszta społeczeństwa opowiadała o nim niestworzone rzeczy. Bo co ja mogę wiedzieć? Wiem tylko to, że z jednej strony rozumiem Dominika, ale z drugiej trochę mi go żal. Żal mi tego, że brakowało mu tej odwagi. Odwagi, pewności siebie, która w jego sytuacji była niezbędna. Rozumiem go, że chciał się zabić z powodu tych  wszystkich oszczerstw na jego temat. To było okropne, jak bardzo ludzie mieli mu za złe, to jak się ubierał, to jak był uczesany, ten jeden głupi fakt, że dbał o siebie. Ja go rozumiem i jego decyzje także. Ale nie rozumiem ludzi. Szkoły. Jego otoczenia. Nie rozumiem, dlaczego chłopcy, dresy, z jego szkoły traktowali go, jak defekt fabryczny ludzkości. Naprawdę nie mogę pojąć, dlaczego wyzywali go tylko z powodu ubrań. Ubrań, na które jego mama zarabiała w pocie czoła, żeby nie czuł się inny od swoich rówieśników. I co się okazało? Okazało się, że gimbusy wyzywały go z powodu jego ubrań, które nosi każdy z nas! To jest żałosne! Wyzywali go bo nosił modne ubrania! Sama z doświadczenia wiem, że wyzywają też z powodu niemodnych ubrań. Więc, gdzie się podziała, jakakolwiek logika w całym zachowaniu tych idiotów? Modnie ubrany z biedniejszej rodziny = odmieniec, do kosza z nim. Źle ubrany z biedniejszej rodziny = odmieniec, do kosza z nim. Czy w naszym społeczeństwie liczy się tylko fakt z jakiej rodziny pochodzimy? Jeżeli tak to ja wysiadam…

Kolejnym tematem, który moim zdaniem trzeba poruszyć, jest to, że szkoła nic nie zrobiła pomimo zgłoszeń matki. To już nie świadczy o dzieciach, które uczą się w tej szkole tylko o dorosłych! Dorosłych, którzy tylko wzruszyli ramionami i przysłowiowo powiedzieli: ,,Radźcie sobie sami. To nie nasz problem.”! No po prostu gdzie są porządni ludzie?! I jak teraz rodzic, który martwi się o swoje dziecko, który je kocha bezgranicznie, jak taki rodzic ma wysłać swoją pociechę do gimnazjum? Ja wiem, w szkołach po podstawówce, szczególnie w gimnazjum, wyprawia się coraz to gorsze rzeczy, ale nauczyciele, wychowawcy, personel nie powinni być obojętni na czyjeś cierpienie w takiej placówce! To jest skandaliczne! Tacy ludzie nie powinni pracować w ośrodkach edukacyjnych.

Okej, Dominik, Dominikiem. Wiem, tragedią jest to, że się zabił, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Nie on pierwszy, nie on ostatni. Owszem, szkoda mi go i jakbym wiedziała wcześniej o jego problemach szukałabym wiele sposobów, aby mu pomóc, dać wsparcie, bo ja je sama kiedyś otrzymałam i teraz dążę do tego aby każdy otrzymał je z moich rąk. Ale już dość. Na początku napisałam, że poruszę temat, o którym wszyscy zapomnieli. Tolerancja! Coś czego powoli brakuje w naszym społeczeństwie! U dzieci, nastolatków, młodzieży brak tolerancji! I wszyscy są pewni, że to przez ten demoralizujący Internet! Internet to zło! Śmiechu warte! Oczywiście, Internet robi swoje, ale zastanówmy się przez chwilę… Skąd młodzi ludzie biorą uprzedzenie do ludzi o innym wyglądzie, innej wierze i innych przyzwyczajeniach. Od rodziców! Dzieci słyszą, jak rodzice rozmawiają o ludziach i mówią o nich złe rzeczy. Tak, jak ktoś kiedyś powiedział: Nikt rasistą się nie rodzi.  I chciałabym zwrócić się do was wszystkich w wielkim zaufaniu. Nie pozwólcie aby rasiści zawładnęli naszą ziemią! Nawołujcie do tolerancji! Proszę!

Moim ostatnim tematem na dzisiaj jest samobójstwo. Coś o czym teraz się cholernie dużo słyszy i coś co jest popełniane najczęściej przez młodych ludzi. Dlaczego? Nie, nie tylko przez Internet. Przez ludzi, którzy nie zauważają, że nic już nie jest w porządku. Że życie straciło jakąkolwiek barwę. Proszę was, do diabła zatrzymajcie się na chwilę i pomyślcie do czego zmierza wszechświat! Proszę! To nie boli, a możliwe, że zmieni świat!

Więc na koniec, wracając do Dominika i jego śmierci. Kiedy widzisz, że komuś dzieje się krzywda, kogoś wyśmiewają, szydzą z niego, robią mu okropne, obrzydliwe żarty nie stój obojętnie obok tego! Nie przyłączaj się do tego! Nie pozwól na to aby kolejny nastolatek zaznał tego okropnego świata! To mój apel do was wszystkich, ludzi, którzy czytają mojego bloga! Nie pozwólcie na to aby świat zszedł na psy, bo równocześnie on ciągnie nas za sobą! Proszę!

Na koniec chciałabym złożyć kondolencje mamie, rodzinie i przyjaciołom Dominika. I wszystkim, którzy kiedyś kogoś w taki sposób stracili.
  A teraz dodam coś jeszcze... Chciałabym zwrócić się do wszystkich, którzy kiedyś kogoś poniżali, kpili z kogoś, czy traktowali jak śmiecia. Pomyśl. Czy chciałbyś aby to z ciebie tak kpili? Abyś to ty był powodem do śmiechu każdego z twojego rocznika? Aby każdy znał cię tylko dlatego, bo jesteś brzydszy i tym podobne? Wątpię, aby ktokolwiek z nas czegoś takiego pragnął, więc proszę zatrzymaj się na chwilę i przemyśl co to robisz, bo to wcale nie jest dobre! To po prostu kogoś zabija i niszczy jego najbliższych. Zastanów się nad całym swoim życiem. Jakie ono miało sens do teraz? Czym były twoje życiowe cele? Czy aż tak bardzo ci pasuje, że ktoś dzięki tobie ma zamiar skończyć z czym bardzo ważnym? Czy chciałbyś aby twoje dziecko przeżywało takie katusze? Czy byłbyś obojętny na jego cierpienie? Wątpię! Więc apeluję do każdego kto kogoś niszczy, mimo że czasami może nawet o tym nie wiedzieć, przestań i zastanów się czy warto! Czy warto kogoś zniszczyć tylko po to abyś czuł się lepiej? Jeśli tak uważasz to gratuluję! To świadczy tylko o tobie! 
  A teraz zwracam się do was, do osób, które są poniżane. Nie dajcie sobą pomiatać! Nie! Bądźcie asertywni, odważni, nabierzcie pewności siebie! Z pewnością jesteście przepiękni, przeraźliwie zdolni i nieprzyzwoicie inteligentni! Musicie po prostu w siebie uwierzyć! Jeśli kiedykolwiek ktoś wam kiedyś powiedział, że jesteście inni, brzydcy, głupi, debilni, grubi to olejcie go! Wiedzcie, że tutaj na świecie jest ktoś, kto kiedy widzi, że płaczecie cierpi podwójnie! Ktoś kto wierzy, że w końcu będziecie pewni siebie! Ktoś kto widzi was jako najpiękniejsze osoby w całej galaktyce! Ktoś kto kocha was bezgranicznie, ale wy tego nie zauważacie! Musicie w końcu otworzyć oczy i zauważyć to co najważniejsze! A mianowicie to, że nikomu nie musicie się podobać, nikt nie musi wam wmawiać, że jesteście piękni! Bo nigdy w to nie uwierzycie, do póki, do póty nie przyznacie tego sami! Najważniejsze jest to co sami o sobie myślicie! Kluczem do bycia pewną siebie osobą jest własne przekonanie do czegoś, co wmawiają wam inni. Przekonanie, że oni się nie znają i że najważniejsze jest moje zdanie! Proszę, dojrzyjcie to piękno, które jest w was... Proszę, was tylko o to! 
  
  Dziękuję, za przeczytanie tego... Mam nadzieję, że komuś pomogłam, że to co chciałam przesłać do wszystkich będzie wyraźne... Dziękuję i jeszcze raz proszę was o to abyście nie byli obojętni na poniżanie innych i na ich cierpienie! Proszę... 


wtorek, 21 lipca 2015

Szkoła, gimnazjum... Ratunku!

Dzisiejszy post będzie o szkole. A dokładniej gimnazjum. Wiem, wiem, jeszcze 41 dni, ale moje nerwy już są w strzępkach. Więc zaczynajmy...

Pierwszym dzisiejszym tematem będzie nowa szkoła, nowi ludzie, wszystko nowe!  Idę do pierwszej gimnazjum, jak napisałam w pierwszym poście i jestem ludzkim kłębkiem nerwów. W mojej głowie tłoczą się myśli: ,,A co jeśli nikt mnie nie polubi?", ,,A jeżeli nauczyciele się mnie przyczepią?", ,,A kiedy w pierwszym tygodniu zgubię się szukając właściwej klasy?!" takie i inne podobne myśli bombardują mnie z minuty na minutę. I wtedy inne pozytywne mówią mi, że przecież sama tam nie idę. Będę miała u swego boku dwóch przyjaciół, kuzynkę i przyjaciółkę i wtedy jest mi trochę lżej. Ale oni przecież wszystkiego za mnie nie załatwią.... Aaaaa! Ratujcie niebiosa! Kim jestem i co zrobiłam z dawną Rose?! - pytam się bo przecież takie zamartwianie się nie jest do mnie podobne. Przecież ja uwielbiam ryzyko i do wszystkiego podchodzę z entuzjazmem. To skąd się biorą moje wątpliwości i strach? Nic tylko popukać się w czoło...  Ale nic, wątpliwości to rzecz ludzka! Kolejne wątki, które szczypią mój móżdżek to ludzie starszych klas... O nieee!!! Kiedy ja będę w pierwszej klasie moja siostra będzie w drugiej, a bart w trzeciej. CO się równa z tym, że ich roczniki i znajomi też tam będą. I to mnie najbardziej przeraża. Czy będzie znów tak jak kiedyś? W sensie idę sobie spokojnie korytarzem, a za mną wołają koledzy brata i siostry? Czy jestem do końca życia na to skazana? Nie żebym miała pretensje no, ale chyba nikt z nas nie lubi, jak połowa szkoły (w dodatku całkiem nowa) słyszy, że ty jesteś siostrą/bratem tego i tamtego. No ludzie! To mnie przeraża najbardziej, że już cała szkoła będzie wiedziała, która to Rozalia... Nie wystarczy, że połowa już wie? Kolejną rzeczą, która równie mocno mnie przeraża to stare znajomości... A mianowicie ludzie, którzy kiedyś też chodzili do podstawówki, w której ja się uczyłam, i z którymi mam nieco w napinku. Większość to są dziewczyny... A główną moją ,,starą znajomą" jest Ola XXX... To jest taki typ dziewczyny, który nigdy nie zapomina o krzywdach, które jej wyrządziłeś.. I niestety wiem, że nie zapomniała o naszym malutkim konflikcie, kiedy ja byłam w czwartej klasie, a ona w szóstej. Krótko mówiąc skłóciła nas szatnia dziewczyn. Opowiem w skrócie, żeby was nie zanudzić, a i też dlatego aby wszystko było wytłumaczone: Ola XXX z koleżankami weszły do szatni, kiedy ja i dziewczyny z mojej klasy jeszcze się przebierałyśmy no i ktoś musiał je wygonić i padło na mnie. Powiedziałam im grzecznie, że mają wyjść i wtedy Ola podeszła do mnie wraz ze swoją świtą i ogrodziły mnie. Powiedziały, że nie mam prawa im rozkazywać, ale ja jak zwykle musiałam się kłócić. ;-; Doszło do tego, że chciały mnie pobić, ale zaczęłam krzyczeć, że mają mnie wypuścić i pojawili się moi bohaterowie! Chłopcy z mojej klasy -.- Zaczęli szarpać Olę i jej świtanki... Doszło do tego, że którejś coś porwali i rozpętało się piekło. Na szczęście pojawili się wuefiści i rozwiązali spór. Panna XXX miała zakaz zbliżania się do mnie, ale to zignorowała i przez nią całą czwartą klasę się ukrywałam i żyłam w strachu. I kiedy w końcu się od niej uwolniłam to bam! - znowu ona :-: Ale okej, teraz nie schowam głowy w piasek i nie pozwolę jej, aby się czuła lepsza i wgl... Co to, to nie! Dam dam się! Kolejny powód do stresu: nauczyciele i nauka! Mam wielką nadzieję, że dogadam się z nauczycielami, że wszystko będzie okej. Oczywiście, nie zamierzam zmieniać się w jakąś lizuskę, no bo nie mam powodu, ale postaram się być miła xd No, ale nie ma obaw już jedna z najważniejszych nauczycielek mnie zna, więc jest dobrze. Co do nauki... Jestem no cóż, leniwa xd Moim zdaniem niektórych przedmiotów nie mam po co się uczyć bo mi się nie przydadzą. I po prostu nie chcę mówić: ,,W tym roku nie będzie żadnej trójki!" bo już ze wszystkich przedmiotów ścisłych mam gwarantowane tróje. CO ja poradzę na to, że matma w żadnym wypadku nie chce umieścić mi się w mózgu. Że w tym roku miałam świadectwo z paskiem to wcale nie oznaczało, że jestem mega uzdolniona, bo miałam dwie, DWIE trójki. To szóstki mnie uratowały xdd I ostatni powód, który chyba najmniej mnie martwi i w tym wszystkim jest moim odskokiem. Nowa klasa! Odkąd pamiętam co roku na rozpoczęciu czekałam, aż wejdzie dyrektor do klasy z jakimś nowym uczniem i przedstawi nam go jako nowego kolegę... Nie było tak nigdy! :( Więc teraz, kiedy moja klasa ma być czymś kompletnie nowym to zaczynam żałować, że podstawówka nie może trwać wiecznie ;( Będę po prostu tęsknić za dawną klasą, ale nie będę się rozpisywać, możliwe, że napiszę o tym kiedyś post ;) Moja nowa klasa... Taaak, coś na co czekałam sześć lat, a teraz się cykam. Serio Rose, serio? Wiem, że mogę trafić do jednej ławki z kimś kogo kiedyś znałam, ale to i tak stresik. Ale co tam! Będę miała kuzynkę, przyjaciółkę i przyjaciół. Będzie git xd
Dobra... Chyba się za bardzo rozpisałam i no cóż rozżaliłam xdd Chyba na tym koniec... Mam nadzieję, że spodobał się wam post i nie zanudziłam was xd Piszcie w komentarzach czy coś takiego może być czy raczej nie! Pamiętajcie, komentarze motywują! Buźka!




poniedziałek, 20 lipca 2015

Tak, na początek!!!

Cześć! Znalazłeś się na blogu, który będzie o mnie. Normalnie w świecie o mnie. Dziewczynie imieniem Rozalia. No to może się troszkę przedstawię.
*mam na imię Rozalia
*idę do 1 klasy gimnazjum
*mam urodziny 18 listopada
*mam siostrę i brata
*kocham czytać książki
*również muzyka to moja miłość
*interesuje się polityką, ogólnie obchodzi mnie co się będzie działo z naszym krajem
*jestem patriotką
*interesują mnie tematy II wojny światowej i obozów koncentracyjnych
*chciałabym zwiedzić wszystkie muzea związane z II wojną światową
*pisze własną książkę, którą chcę wydać
*moje ulubione lody to gruszkowe
*nienawidzę pistacji
*kocham wszystkie zwierzęta
*oprócz kotów
*mam psa imieniem Maks
*uwielbiam malować sobie paznokcie
*nienawidzę, jak dziewczyna ma full tapety na twarzy
*nigdy nie będę pomalowana
*mam uczulenie na słońce
*uwielbiam Teen Wolf
*nienawidzę dyskotek
No to chyba na tyle. Nie będę pisała, jaka jestem z charakteru bo prędzej, czy później będzie o tym post! Więc  zachęcam do czytania mojego bloga i komentowania! Pamiętajcie komentarze dają wielką motywację!